26.06 - 6.07.2010 - Rekolekcyjny wyjazd członków Apostolatu Margaretka do Medziugorie

W dniach od 26 czerwca do 6 lipca odbył się wyjazd rekolekcyjno-turystyczny Apostolatu Margaretka do Medziugorie.

Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy już 25 VI Mszą Św. o godz. 18.00 w naszym parafialnym kościele, po zakończeniu której O. Proboszcz udzielił nam błogosławieństwa i następnego dnia o godz. 4.00 rano wyruszyliśmy w drogę.
Jeszcze w godzinach rannych zatrzymaliśmy się w pięknym zabytkowym kościele z XVIII w.pw. Św. Marcina w Straszewie, aby tam uczestniczyć w Mszy św. odprawionej przez naszych kapłanów, O. Albina i Ks. Lucjana.
Ok. południa dotarliśmy do Częstochowy gdzie zawierzyliśmy nasze dalsze pielgrzymowanie Jasnogórskiej Matce i po godz. ruszyliśmy w dalszą drogę.
Dzień drugi był dniem podróży z przerwą na Mszę św. na ziemi węgierskiej, późnym wieczorem dotarliśmy szczęśliwie do Medjugorie gdzie przebywaliśmy przez kolejnych pięć dni.
W Medjugorie całą grupą uczestniczyliśmy codziennie w wieczornym międzynarodowym nabożeństwie, które rozpoczynało się o godz. 18.00 odmawianiem różańca św. (2 części), o godz. 19.00 sprawowana była Msza św. w koncelebrze której brali udział wszyscy obecni tam kapłani, po Mszy św. odmawiana była trzecia część różańca św., odbywała się godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu bądź adoracja Krzyża św. w zależności od dnia tygodnia.
Dnia pierwszego, rano po śniadaniu udaliśmy się na górę Podbrdo (góra objawień), na której znajdują się stacje tajemnic różańcowych i wspólnie odmówiliśmy różaniec a także wysłuchaliśmy konferencji ks. Lucjana. W godz. popołudniowych uczestniczyliśmy w spotkaniu z Mariją (jedna z widzących) a po jego zakończeniu pani Agnieszka, mieszkanka Medjugorie
(z pochodzenia polka), przybliżyła nam historię tego miejsca i przekazała najważniejsze informacje dotyczące objawień i orędzi Matki Bożej.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od wizyty u byłych narkomanów żyjących we wspólnocie CENACOLO. Spotkanie z tymi młodymi ludzi wywarło na każdym z nas ogromne wrażenie a dawane przez nich świadectwa zapadły nam głęboko w serce.
W czwartek jeszcze przed wschodem słońca udaliśmy się na kamienistą, stromą górę Kriżevac (góra krzyża), na której umieszczone są płaskorzeźby z brązu, przedstawiające stacje Drogi Krzyżowej. Rozważaliśmy mękę naszego Pana, wspinając się trudnym, wyczerpującym szlakiem na sam szczyt, gdzie znajduje się wielki betonowy krzyż w którym wmurowane są relikwie Krzyża św. Krzyż ten zbudowali mieszkańcy Medjugorie w 1934r. a słowa na nim wyryte brzmią: "Jezusowi Chrystusowi, Odkupicielowi ludzkości na znak swojej wiary, miłości i nadziei na pamiątkę 1900 rocznicy Męki".
Po wspólnej modlitwie na szczycie góry obok krzyża wysłuchaliśmy kolejnej konferencji. W piątek rano trwaliśmy wspólnie, razem z wielotysięcznym tłumem pielgrzymów z całego świata na modlitwie u stóp góry Podbrdo, gdzie Mirjana (jedna z widzących) miała comiesięczne objawienie. Orędzie, które otrzymała od Matki Bożej 2 VII brzmi:
"Drogie dzieci, moje macierzyńskie wezwanie, które dzisiaj do was kieruję jest wezwaniem prawdy i życia. Mój Syn, który jest Życiem, kocha was i zna was w prawdzie. Aby poznać i kochać samych siebie musicie poznać mojego Syna, podczas gdy aby poznać i kochać innych musicie widzieć w nich mojego Syna. Dlatego, kochane dzieci módlcie się, módlcie się aby zrozumieć i oddać się dobrowolnie, aby całkowicie was przemienił, abyście w ten sposób mieli Królestwo Boże w waszych sercach, na ziemi. Dziękuję wam".
W czasie naszego pobytu w Medjugorie trwały rekolekcje dla kapłanów i tak codziennie w wieczornym nabożeństwie brało udział kilkuset kapłanów a na zakończenie kapłańskich rekolekcji (ostatni dzień naszego pobytu w Medjugorie), ponad 250 kapłanów wspólnie udzieliło wszystkim pielgrzymom błogosławieństwa, co również dla wielu z nas było wielkim przeżyciem i na pewno zostanie na długo w naszej pamięci.
Oprócz bogatych przeżyć duchowych, każdego dnia mieliśmy możliwość podziwiać piękno Bożego stworzenia, prawdziwe cuda natury i korzystać z wielu atrakcji turystycznych, takich jak: zwiedzanie starego miasta w Dubrowniku (perły Adriatyku) i w Mostarze a także kamiennego starego miasta Pocitelj, które znajduje się na liście światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO.
Zażywanie kąpieli w Adriatyku a także pod urzekającymi pięknem wodospadami Kravica i Skradinski Buk oraz w pobliskiej rzeczce z małymi kaskadami. Po wyjeździe z Medjugorie na trasie naszego dalszego pielgrzymowania znalazł się Ludbreg, gdzie w 1411 r. miał miejsce Cud Eucharystyczny. W tym pięknym Sanktuarium Krwi Chrystusa uczestniczyliśmy we Mszy św. sprawowanej przez naszych kapłanów a po jej zakończeniu mieliśmy możliwość adoracji Krwi Pana Jezusa i ucałowania monstrancji, w której jest Ona przechowywana.
Z Ludbregu ruszyliśmy przez Węgry do Polski aby już kolejnego dnia nawiedzać polskie świątynie i Sanktuaria. I tak na naszej trasie znalazła się Kaplica Czaszek w Czermnej, Sanktuarium Królowej Rodzin w Wambierzycach oraz Klasztor O. Cystersów w Henrykowie, gdzie z wielką serdecznością zostaliśmy przyjęci przez O. Piotra, proboszcza tamtejszej parafii.
Ostatni dzień naszej wędrówki rozpoczęliśmy ranną Mszą św. w Henrykowskim kościele, który jest prawdziwą perełką architektoniczną i muzealną, następnie udaliśmy się do Wrocławia gdzie zwiedzaliśmy Katedrę wrocławską, Rynek oraz Panoramę Racławicką.
W późnych godzinach wieczornych, szczęśliwi wróciliśmy do Oliwy.
W czasie całej naszej pielgrzymki, każdego dnia, mieliśmy możliwość wysłuchania bogatych w treść konferencji, które O. Albin i Ks. Lucjan przygotowali dla nas, z całego serca składamy im wielkie Bóg zapłać za piękne rekolekcje.
Każda pielgrzymka przynosi wiele owoców, ta również, pierwsze widzialne owoce to trzy kolejne "margaretki" i nowe osoby, które otworzyły swoje serca na Bożą miłość i włączyły się do apostolatu. Na zakończenie pragnę wyrazić wielką wdzięczność Panu Bogu, za to że po mimo wielu piętrzących się trudności w organizacji, nasza pielgrzymka mogła się odbyć a Maryja cały czas nas prowadziła i czuwała nad nami, czego doświadczyli wszyscy pielgrzymi w niejednej sytuacji.
Bóg zapłać wszystkim za wszystko!

Małgorzata