W dniach 1-12 sierpnia ministranci z naszej parafii w liczbie dwudziestu jeden osób przebywali na obozie wakacyjnym w naszym opactwie w Szczyrzycu. W tym roku zaplanowaliśmy codzienne wyjścia w góry Beskidu Wysokiego na całodzienny spacer. Niestety aura nie pozwoliła nam na zrealizowanie naszych planów. Zdobyliśmy Ciecień, Księżą Górę z tarasem widokowym na okolicę oraz Grodzisko z resztkami prastarego kasztelu. Nie udało nam się dojść na najwyższe szczyty tego pasma, czyli na górę Śnieżnicę i Kostrzę.
W planie naszych wakacji znalazł się także czas na zwiedzanie okolicznych miasteczek. I tak: byliśmy w Jodłowniku, aby podziwiać piękny modrzewiowy kościół ufundowany w 1585 r., w którym można oglądać rokokową polichromię. Głównym punktem naszej wizyty w mieście rodzinnym Jana Pawła II w Wadowicach była bazylika. Tu, przy głównym ołtarzu, modliliśmy się o wyniesienie na ołtarze naszego Papieża. Przy chrzcielnicy wspominaliśmy swój chrzest i modliliśmy się o wytrwanie w wierze ojców. Następnie udaliśmy się na ul. Kościelną 7, gdzie znajduje się dom rodzinny Papieża – muzeum. Chętnych do nawiedzenia muzeum w tym dniu było bardzo dużo, więc ustawiliśmy się w kolejce oczekujących. A na koniec pobytu w Wadowicach „małe co nieco” dla naszych ciał – pyszne papieskie kremówki. W drodze powrotnej do Szczyrzyca nawiedziliśmy sanktuarium męki Pańskiej - Kalwarię Zebrzydowską. Czas nie pozwolił nam na przejście dróżkami męki Pańskiej. Przeszliśmy tylko na Golgotę.
Kiedy zostawaliśmy w Szczyrzycu, staraliśmy się spędzić czas miło i przyjemnie gdzieś w pobliskiej okolicy. Niesłychaną rozrywką okazały się kąpiele w pobliskiej Stradomce. Pomimo zimnej wody i kamieni na dnie rzeki, czas spędzony nad Stradomką upływał bardzo szybko. W Szczyrzycu zwiedziliśmy opactwo cysterskie z 1234 r. i muzeum klasztorne, w którym mogliśmy dotykać eksponatów, a niektóre nawet ubierać. W przedostatni dzień naszego pobytu wzięliśmy udział w turnieju piłki nożnej o Puchar Opata. Wystawiliśmy dwie drużyny: młodszą z podstawówki i starszą z gimnazjum. Nasza młodsza drużyna była rewelacją rozgrywek - wygrała turniej pokonując w finale Jodłownik rzutami karnymi. Starsza drużyna nie miała takiego szczęścia, odpadła bowiem w swojej grupie. Ostatni dzień obozu spędziliśmy na zwiedzaniu Krakowa. Nawiedziliśmy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego i ucałowaliśmy relikwie siostry Faustyny. Wielką atrakcją był wyjazd na wieżę i podziwianie panoramy Krakowa. Z Łagiewnik udaliśmy się do Starego Krakowa, by w katedrze wawelskiej pokłonić się św. Stanisławowi i św. Jadwidze. Wieczorem udaliśmy się w drogę powrotną do Gdańska.